W
marcu 2001 roku nasza grupa zaczęła brać udział w Lidze
Wojewódzkiej Młodzików i Dzieci 11 i 12 - to letnich. Niewiele
tam zwojowałam, bo miałam dopiero 10 lat, ale za każdym razem
startowałam w sztafecie, dzięki czemu "Lublinianka"
zdobywała czołowe miejsca.
Tutaj
z Natalką przeżywałyśmy sztafetę chłopców |
|
Potem
w czerwcu znowu były Mistrzostwa Szkół Podstawowych Lublina i jak w roku
ubiegłym przyniosłam z nich złoty medal.
Ale najważniejszą
imprezą tego sezonu były Korespondencyjne Mistrzostwa Polski
dzieci 10 i 11 letnich, które odbyły się 2 i 3 czerwca 2001
roku w Puławach. Każdy mógł startować cztery razy i ja
także, ale na podium stanęłam tylko trzy razy, bo 200m
grzbietem kompletnie mi nie wyszło - pogubiłam się na
nawrotach i zostałam zdyskwalifikowana.
Jak się później okazało moje rezultaty dały mi:
- 11 miejsce za 100m grzbietem (1:35,51)
- 22 miejsce za 100m zmiennym (1:38,81)
- 45 miejsce za 50m dowolnym (0:40,97) -
(nigdy nie byłam dobrą kraulistką)
i gdyby nie dyskwa byłabym 14 na 200m grzbietem (3:28,41)
Oczywiście
byłam trochę rozczarowana... ale mówi się trudno.......i
trenuje dalej !
Nowy
rok szkolny nie przyniósł większych zmian. Treningi
rozpoczęliśmy jak zwykle we wrześniu, byłam już w V klasie,
coraz więcej trzeba się było uczyć, a na dodatek jeszcze dwa
razy w tygodniu, zaraz po basenie latać na angielski.
Właściwie cały dzień miałam zajęty. Koleżanki z podwórka
przestały przychodzić, bo albo mnie nie było, albo nie miałam
czasu. Za to coraz bardziej zaczynałam zżywać się z moją grupą
pływacką, trenerem, no po prostu na pływalni zrobiło się
super!!! Codzienne treningi, w sobotę "Liga" lub
"Koziołek"...... i tak zleciało do ferii zimowych.
A w międzyczasie otrzymałam
drugi
już
puchar
za wygranie jesiennej rundy
"Koziołka"
|
To ja,
Natalia i Dorota - "Lublinianka" opanowała całe
podium !!!
|
W
lutym 2002 roku, zaraz po feriach zimowych nastąpiła niewielka
zmiana - wydłużono nam czas treningów - zaczęliśmy pływać po
1,5h dziennie. W zawodach ligowych brałyśmy z Natalią udział
już nie poza konkurencją, ale we własnych kategoriach
wiekowych (czyli 11-sto latkach) i za każdym razem stawałyśmy
na podium. Co prawda Zuzia z kraśnickiej "Fali" jest naszą największą
rywalką i pływa szybciej, ale mamy nadzieję, że kiedyś ją dogonimy.
I jak zwykle pod koniec sezonu odbyły się
Korespondencyjne Mistrzostwa
Polski dzieci
10 i 11 -to letnich i oczywiście startowałam w
nich, ale pomimo ustanowienia kolejnych życiówek nie zajęłam wysokich lokat.
Ale jeśli koniecznie chcecie wiedzieć, które to były
miejsca to..........
- 17 miejsce
na 200m grzbietem (3:04,28)
- 22 miejsce na 100m zmiennym (1:26,88)
- 24 miejsce na 100m motylem (1:36,40)
- 24 miejsce na 100m grzbietem (1:25,91)
...........w
przyszłym roku musi być duuuuużo lepiej !
Na
zakończenie roku szkolnego czekała nas smutna wiadomość
o rozwiązaniu grupy, o rozstaniu z dotychczasowym
trenerem, o propozycji zmiany szkoły na taką, w której
jest basen i w której moglibyśmy trenować dwa razy
dziennie. Nie wszyscy się na to zdecydowali. Z 12
osobowej grupy została garstka dzieciaków, która od
września rozpocznie nowy rozdział w swoim życiu.
I w tej ekipie jestem ja i na szczęście Natalia i
Maro i Marian.........ale zabraknie już Kuby i Anki,
Agaty i Kubsona, Doroty, Amelii i Tomka....... no
i pana Marcina - trenera, któremu między innymi zawdzięczam
kolekcję swoich 10 medali i 69 dyplomów i który przyczynił
się do tego, że pływanie stało się moja pasją. |
|
Co się
wydarzy po wakacjach opowiem wam już na następnej stronie.
(25 lipiec 2002)
|